Scrambler Fever 2018

Gorączka scramblerów opanowała tym razem okolice Złocieńca. Baza rajdu znajdowała się jak zwykle w uroczym miejscu nad jeziorem. Piękna pogoda , piękna okolica , oldschool'owe motocykle i zgrana ekipa to najlepszy przepis na udany dłuuugi weekend.

Na trzecią edycję zapowiedziała się 'stara gwardia' , wierna imprezie od samego początku , jak i świeży narybek zarówno z kraju jak i zagranicy. Nowicjusze zaaklimatyzowali się błyskawicznie podczas czwartkowego chillout'u i wieczorem wszyscy już tworzyli jedną wielką rodzinę.

Pogoda nas tym razem rozpieszczała. Krótkie spodenki i japonki w zupełności wystarczyły aby przetrwać kolejne 4 dni. Jeżeli ktoś wzbogacił zawartość plecaka kąpielówkami z pewnością używał ich wielokrotnie :)

45

zawodników

         
50

motocykli

70

kilometrów

         
2

utopionych sprzętów

W czwartkowe popołudnie w ramach rozgrzewki przeprowadziliśmy coś w rodzaju gymkhany w wersji offroad. Slalom gigant plus ćwiczenia fizyczno-sprawnościowe zapewniły świetną zabawę również zgromadzonej widowni. Ponadto przez cały dzień ekipa z Oldschool Barbershop z Trójmiasta goliła i strzygła każdego kto miał ochotę . Dzięki Mickey!!

Wieczorem ognicho, grill , kino pod chmurką i rozmowy do późna.. ale nie za długo! Bo w piątek RAJD!

photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo
photo

Po pysznym śniadanku szybka odprawa mająca na celu przypomnienie zasad korzystania z roadbook'a przed wyruszeniem na trasę i START! Przed uczestnikami minimum 70km szutrów , polnych dróg i tym razem, na szczęście, lekkiego błotka. Po drodze kilka zadań do wykonania, a przede wszystkim dobra zabawa i piękne widoki. Na mecie czekała już obiadokolacja i ciepła woda w jeziorze.

Po podsumowaniu punktów okazało się, że najwięcej ich zgromadził Clemens z Francji jadący na przebudowanej Kawasaki KLR650. Szacun!

Wieczorem znów ogień palił się do późna, a rozmowy w wielu językach słychać było do białego rana.

Sobota leniwie czaiła się za rogiem. Po obfitym regeneracyjnym śniadanku wskoczyliśmy na rumaki aby wspólnie zwiedzić okolice. W związku z kontuzją nadgarstka, której doznałem podczas objeżdżania trasy dzień przed imprezą, za przewodnika stada robił Siwy, który Drawski Park Krajobrazowy zna lepiej niż mieszkańcy. Celem przejażdżki była rzeka, którą trzeba było przejechać wszerz. Każdy, kto choć raz tego dokonał wie jakie to uczucie brnąć w stronę lądu na przekór nurtowi i niepewnemu dnu. Na pewno jeszcze kiedyś to powtórzymy!

Tego dnia było do pokonania ok 120km. Wieczorem wszyscy zjechali do bazy wymęczeni lecz uśmiechnięci. Ogień palił się non stop , a rozmowom nie było końca.

Niektórzy scramblerowicze zostali wręcz do poniedziałku rozkoszując się ciszą, spokojem i dzikością tego miejsca.

Nam też żal było powracać do domu...

W tym miejscu chcielibyśmy podziękować tym, bez których Scrambler Fever nie było by takie jakim jest:

Red Hot Chili Customs (rhcc.pl)
Las Rąk (lasrak.pl)
Motorcyclestorehouse (motorcyclestorehouse.com)
Icon 1000 (rideicon.com)
Rotten Rat (rottenrat.co.uk)
Paolo Peruzzi (paoloperuzzi.it)
Mikuni Polska (mikuni.pl)
Ethen (ethen.eu)
Stylmartin (stylmartin.pl)
Motodiabły Suspension (motodiably.com)
Motul (motul.pl)
Craftrad (www.craftrad.de)
Help Med School (facebook.com/hms.szkolenia)